niedziela, 4 maja 2014

Rozdział 1

 CZYTASZ - KOMENTUJESZ



Summer's POV

2 lata później

Skończyłam wyciągać książki i włożyłam je do mojego plecaka po czym zamknęłam szafkę ostatni raz. Dzisiaj był mój ostatni dzień w liceum. Aktualnie jestem absolwentką St. Patrick's High School w Los Angeles. Tak, chodzę do katolickiej szkoły odkąd moja mama zmarła. Austin myślał. że najlepiej będzie jak będę chodzić do tego systemu nauczania. Nie chciał, żebym wdała się w jakieś kłopoty, co jest mało prawdopodobne. Jestem jedną z tych mądrych popularnych dziewczyn, które nigdy nie zrobiły niczego złego. Żyję typowym nastoletnim życiem. Mnóstwo przyjaciół, chłopak kochany przez każdego. Jedyną rzeczą jakiej nie mam to mama i tata. Ale to mi już nie przeszkadza, przyzwyczaiłam się do Austin'a, Mackenzie, Bryan'a i do siebie przez ten cały czas. Powinnam powiedzieć, że wpadłam w rutynę przez te 2 lata.
Dobrze jest dla jednego, nigdy mnie nie ma w domu. Mogłeś myśleć, że Austin jest opiekuńczym bratem, który chce zatrzymać mnie w domu przez cały czas. Ale nie, nie Austin. Chce, żebym wychodziła tak często jak to możliwe. Czasami przychodzą jego przyjaciele z gangu i nie chce mnie blisko nich. Więc dlaczego wysyła mnie stąd na całe lato? Tak, cały rok. W tym roku pojechałam odwiedzić starych przyjaciół, którzy mieszkają w Miami, a następnego roku Mackenzie i ja pojechałyśmy odwiedzić jej rodzinę, która jest w San Francisco, tego roku planuje wyjechać z moim chłopakiem i jego rodziną na Hawaje.
Mój chłopak Riley, który jest nim już piękne 3 lata. Wie o mnie wiele, ale nie zna prawdy. W każdym razie, wróćmy do mojego życia.
Austin i Bryan - nigdy ich nie ma w domu. Zawsze wychodzą do "pracy" lub robią coś związanego z ich gangiem. Z drugiej strony Mackenzie jest zawsze w domu, kiedy Austin i Bryan wychodzą, nigdy nie mamy z nimi kontaktu. To przerażające, ale musimy im ufać, że wszystko z nimi okej. I po 2 latach wciąż nie poznałam Jasona McCanna. Austin nigdy o nim nie mówi, a ja tylko słyszę o nim w telewizji. Co jest kolejnym powodem, że jestem bardziej jego ciekawa.
Moje przemyślenia przerwała dłoń wokół moich oczu.
-Zgadnij, kto? - głos, którego nie spodziewałam się usłyszeć powiedział.
Odwróciłam się do mojego brata z rozszerzonymi oczami. Wyjechał z Bryan'em 2 tygodnie temu i nikt się nie spodziewał, że przyjadą wcześniej niż jutro.
Uśmiechnęłam się, owinęłam ramiona wokół Austina i zachichotałam.
-Widzę, że ktoś za mną tęsknił - wywróciłam oczami i odsunęłam się
-Dlaczego tu jesteś? Miałeś nie przyjeżdżać do jutra - wzruszył ramionami.
-Skończyliśmy pracę wcześniej, więc wróciliśmy.
Skinęłam i zarzuciłam plecak na ramiona. Austin zaprowadził mnie do jego auta i jechaliśmy w ciszy. Nigdy mi nic nie mówił o jego pracy, więc ta cisza była normalna. Zawiózł nas z powrotem do domu, a drzwi były szeroko otwarte. Bryan pewnie zapomniał ich zatrzasnąć. Wyszliśmy na zewnątrz i pobiegłam do mojego pokoju. Rzuciłam plecak a podłogę i wyciągnęłam komórkę z kieszeni. Moi przyjaciele szli na imprezę z okazji ostatniego dnia szkoły tej nocy, a ja zajmowałam się muzyką, więc stworzyłam playlistę na telefonie i wysłałam ją do Jennifer, Madison i Lany, moich najbliższych/najlepszych przyjaciółek.
Podeszłam do szafki i znalazłam outfit, który mogłabym założyć. Impreza nie była szykowna, ale jednak zdecydowałam się założyć codzienną sukienkę. Wyciągnęłam ubrania z szafy i ułożyłam je na moim łóżku, po czym zabrałam parę obcasów. Usłyszałam Mackenzie wchodzącą po schodach, więc otworzyłam drzwi,  a ona doszła 5 sekund później.
-Hej Summer, podoba mi się twój strój, na jaką to okazję? - Mackenzie była jedyną inną dziewczyną w domu, ale ja byłam jedną dziewczęcą dziewczyną w domu, ale wiedziała jakie ubrania wyglądają na mnie dobrze za co byłam wdzięczna.
Uśmiechnęłam się do niej i usiadłam na łóżku.
-Oh idę później na imprezę z okazji ostatniego dnia szkoły i w ogóle - skinęła i rozejrzała się po moim pokoju. Był udekorowany jak jeden z tych, które możesz zobaczyć na tumblr.
Mackenzie przygryzła wargę i westchnęła.
-Po prostu bądź ostrożna Summer, wiesz jak gangi lubią rozbijać imprezy takie jak ta i wiem, że Austin nie był by z tego zadowolony - podniosłam brwi.
-Zawsze pozwala mi na nie chodzić - odwróciła wzrok po czym zbliżyła się do mnie
-Jason lubi rozwalać imprezy takie jak te - szepnęła, wstała i wyszła z pokoju. Westchnęłam i przejechałam ręką po moich włosach. Kiedy chodzi o Jasona, Austin jest nadopiekuńczy. Zdecydowałam, że zejdę na dół i porozmawiam z nim o tym. Kiedy weszłam do kuchni przypuszczałam, że Mackenzie już z nim rozmawiała, ponieważ Austin czekał, aż przyjdę.

*

-Możesz iść na tą imprezę pod jednym warunkiem - zaczął, a ja już wiedziałam o co chodzi i się nie myliłam, ponieważ Bryan wszedł w tym samym momencie - Bryan idzie z tobą - powiedział i spojrzałam się a Bryana, który uśmiechał się jak idiota. Wywróciłam oczami i westchnęłam.
-Cokolwiek, po prostu mnie nie zawstydzaj, proszę.
Bryan machnął ręką.
-To praca Austina - zaśmiałam się i pobiegłam z powrotem do mojego pokoju, by zacząć się szykować. Ściągnęłam mój mundurek i wskoczyłam pod prysznic. Umyłam dokładnie moje ciało i włosy po czym wyszłam. Owinęłam jeden ręcznik wokół ciała, a drugim owinęłam włosy. Włożyłam mój outfit i wbiegłam do łazienki, by doprowadzić moje włosy do normalności. Włożyłam komórkę do kieszeni żakietu o zbiegłam w dół po schodach. Chwyciłam Bryan'a i po drodze przytuliłam Austina.
Bryan zawiózł nas do domu Lany, gdyż była gospodarzem imprezy. Jej rodzice są ogromnie bogaci, więc jej dom, lub powinnam powiedzieć pałac jest wielki. Wjechaliśmy na tere jej posiadłości, ale Bryan zaparkował na jego końcu, powiedział, że musimy mieć szybkie wyjście. Praktycznie pobiegłam do domu i zostawiłam chłopaka samego.
-Lana! Tu Summer! - jęknęłam. Lana przybiegła z Madison i Jennifer przy jej boku. Wszystkie dały mi szybkie przytulenie i wtedy Lana spojrzała za mnie.
-Widzę, że Austin postanowił wynająć opiekunkę, by z tobą poszła - zażartowała, Bryan podszedł do nas i powiedział:
-Nie jestem opiekunką, jeśli nie mówię co robisz źle, po prostu pamiętaj to Lana.
Dziewczyna uśmiechnęła się głupio i zaprowadziła nas na sale balową, gdzie mogło być centrum imprezy. Gdy doszliśmy zauważyłam Riley'a, który był tu już z kilkoma przyjaciółmi. Kiedy mnie zobaczył, podszedł i przyciągnął mnie do pocałunku.
-Hej kochanie, tęskniłem za tobą - zachichotałam na jego komentarz.
-Też za tobą tęskniłam. Chociaż to tylko kilka godzin - zachichotał, spojrzał za moje ramiona i zobaczył Bryan'a. Riley machnął na niego i z powrotem spojrzał na mnie.
-Austin cię za coś kara czy coś? - zaśmiałam się i spojrzałam na Bryan'a, a później na Riley'a.
-Faktycznie, Austin czuje się niekomfortowo z imprezami takimi jak ta, więc powiedział Bryan'owi, żeby szedł ze mną, ale wiesz, Bryan jest spoko, nie będzie nam przeszkadzać.
Riley delikatnie się do mnie uśmiechnął i pocałował w czoło.
-Nie martwię, że będzie nam przeszkadzać tylko zazwyczaj, gdy Austin się o coś niepokoi to prowadzi do czegoś złego, ale jeśli pozwolił ci przyjść musimy być bezpieczni - przytuliłam go mocniej.
-Nie martw się, wszystko będzie w porządku - szepnęłam.

Kilka godzin później

Impreza się już całkiem rozkręciła. Ludzie tańczyli wszędzie, sporo osób było odurzonych, łącznie z Laną, Madison i Jennifer. Nie piłam jako jedyna. Siedziałam z Riley'em i innymi trzeźwymi ludźmi przy jednym stole. Próbowałam spojrzeć na Bryan'a kilka razy, ale ludzie mi zasłaniali.
-Ludzie! Możecie uwierzyć, że są tu intruzi?! - kilka z jej słów było bełkotem i nie mogłam robić nic innego jak się śmiać. Nie zauważyłam nikogo kto by nie chodził do naszej szkoły. Riley też musiał tak pomyśleć, ponieważ powiedział:
-Lana, o czym ty mówisz? Nie widziałem nikogo spoza St. Pats.
Wywróciła oczami i położyła dłonie na biodra.
-Tam jest grupa trzech chłopaków, którzy weszli na moją imprezę. Riley, możesz się ich pozbyć, proszę?
Chłopak westchnął, podniósł mnie z jego kolan i poszedł poszukać nieznanych kolesi, więc zajęłam jego miejsce.
-Lana? Jak oni wyglądali? - spytałam jej, wzruszyła ramionami.
-Nie wiem, ale byli naprawdę gorącyyy - i z tym odeszła na parkiet.
Siedziałam i rozmawiałam z ludźmi siedzącymi przy stole przez parę minut dopóki Riley nie wrócił. Był wściekły, więc wiedziałam, że ich znalazł. Podniósł mnie i zajął swoje miejsce po czym posadził mnie na jego kolanach opierając głowę o moje plecy starając się uspokoić.
-Kochanie, co się stało? - spytałam, ale zanim miał szansę odpowiedzieć Bryan podszedł z nikąd i podniósł mnie do góry.
-Summer, musimy iść. Teraz.
Zaczął ciągnąć mnie w stronę drzwi, ale Riley złapał mnie i pociągnął za nadgarstek. Poprowadził nas z powrotem, mogłabym powiedzieć, że był wciąż wściekły.
-Ona nigdzie nie idzie! Jest moją dziewczyną, a nie twoją zabawką! - zadyszałam na jego oburzenie. Nigdy nie widziałam go takie jak teraz wcześniej. Riley miał silny uścisk na moim nadgarstku co mnie bolało. Był również przyczyną sceny.
Bryan trzymał mnie mocno w talii, więc nie mógł mnie stracić.
Jęknął.
-Słuchaj dzieciaku! Ona jest jak moja młodsza siostra! Jeśli coś jej się stanie, jej brat nigdy mi ie wybaczy! Daj jej iść! - próbował mnie odciągnąć, ale Riley zacieśnił ucisk, przez co syknęłam z bólu.
-Riley, daj mi iść, ranisz mnie! - jego oczy złagodniały na moment zanim z powrotem wróciły do normalności i pociągnął mną mocno. Zostałam wyrwana z ucisku Bryan'a i z powrotem męczyłam się z Riley'em.
-Przestań się szarpać! - krzyknął na mnie i pociągnął za włosy. Bryan próbował zabrać mnie, ale był przestraszony, Riley mógł skrzywdzić mnie jeszcze bardziej. Tłum zebrał się na około nas, ale nikt nie pomógł. Po prostu oglądali. Płakałam i błagałam jeszcze bardziej zanim nieznany głos zawołał Riley'a.
-Hej, człowieku! Myślisz, że co robisz?! Puść ją! - wszyscy odwrócili swoją uwagę na nieznajomego, zauważyłam, że twarz Bryan'a zbladła. Nie mogłam spojrzeć na obcego, ponieważ Riley wciąż mnie trzymał. Wzmocnił uścisk i jęknęłam.
-Ow! Przestań! - w tym monecie byłam blisko łez. Nigdy z w życiu nie byłam traktowana jak teraz, więc byłam przerażona. Nie wiedziałam co stało się Riley'owi, ale wszystko co mogłam powiedzieć to to, że nieznajomy jest moją jedyną nadzieją na bycie wolną.
-Daj jej iść. Krzywdzisz ją. Nie powinieneś tak dotykać kobiet.
Tym razem Riley odwrócił mnie w stronę nieznajomego. Był ubrany w okulary, więc nie mogłam zobaczyć jego oczu, ale zdecydowanie wyglądał znajomo. Zwróciłam wzrok na Bryan'a, który wyglądał jakby zobaczył ducha. Spojrzał na mnie i potrząsnął głową do nieznajomego próbując coś pokazać. Zgaduje, że ten chłopak jest powodem dlaczego Bryan chciał tak szybko wyjść. Nieznajomy zaczął wolno podchodzić do Riley'a i za każdym jego krokiem Riley sprawiał mi więcej bólu. Sapnęłam, gdy poczułam, że moje ramie się wykręca, a nieznajomy się zatrzymuje. Spojrzał za mnie i wykonał małe skinięcie głową. Byłam zdezorientowana, ale po kilku sekundach usłyszałam głośne huknięcie i chwyt Riley'a na mnie rozluźnił się. Usłyszałam jego jęk, ale nie byłam w pozycji by wywiercić się uścisku. Nieznajomemu musiał to zauważyć, ponieważ podbiegł do nas i wyciągnął mnie z rąk Riley'a. Kiedy mogłam dobrze spojrzeć na Riley'a był ciągnięty przez dwóch facetów. Zaczęłam płakać, a nieznajomy owinął swoje ramie wokół mej talii próbując mnie pocieszyć.
-Shh, jest okej, nie ma go, już cię nie skrzywdzi.
Płakałam dopóki obcy nie wyprowadził nas na zewnątrz, przez co poczułam świeże powietrze i mogłam normalnie oddychać. Od razu, gdy wyszliśmy zostałam pociągnięta do przytulenia Bryan'a.
-Summer, przepraszam, ale naprawdę musimy już iść, teraz - kiwnęłam głową i pociągnął mnie do auta. Próbowałam powiedzieć nieznajomemu, że dziękuje za uratowanie mnie, ale Bryan włożył mnie do samochodu i szybko odjechaliśmy. Kiedy obejrzałam się do tyłu mogłam zobaczyć, że nieznajomy patrzył jak odjeżdżaliśmy. Byłam ciekawa kim był.
_____________________________________________

  • Jason pojawił się się już pod koniec rozdziału i obiecuję, że nie będzie już nudno w następnych rozdziałach :)
  • Przepraszam za jakiekolwiek błędy.
  • Utworzyłam zakładkę "informowani", więc możecie się zapisywać. 
  • Nowy rozdział we wtorek
#muchlove @fckedbiebz

9 komentarzy:

  1. omg genialny! świetny początek, ciekawy!♥ czekam na więcej! możesz powiadamiać o nowych rozdziałach? @demsevx

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, to słodkie, że Jason tak obronił Summer. I Austin jest taki mega opiekuńczy. Opowiadanie bardzo mi się podoba. Ale Riley... Myślałam, że będzie inny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne ! :) czekam
    Na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem spoko :) czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg omg omg kocham <3 Dziękuje,że dałaś mi linka :**
    Jason już zrobił dobre pierwsze wrażenie :p

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. przeczytalam ten rozdzial w dniu dodania i jakbym nie byla leniwą dupą to świeciłabym komentarzami typu "PIERWSZAA!!!!" ale niestety musze sie zadowolic 8 miejscem :)) ósemka szczesliwa liczba czy cos, c'nie? :D powiedzmy xd tresc, fabula - wciągająca :) zapowiada sie naprawde fajnie. ciesze sie, ze zdecydowalas sie tlumaczyc to opowiadanie, niz meczyc sie z poprzednim ;) im wiecej masz przyjemnosci z tlumaczenia, tym lepiej tez dla czytających :D symbioza hehss. dobra, zanudzam :D buziaki, kochana. /m. x

    OdpowiedzUsuń